wtorek, 17 marca 2015

1.

Jak już wspominałam wcześniej, przez lata ciężko było mi się zmotywować do ćwiczeń.
Dopiero na początku ubiegłego roku postanowiłam: "czas zacząć działać" i tak wszystko się rozpoczęło. Wraz ze znajomą zapisałam się na siłownie i różnego rodzaju zajęcia. Na początku zapoznawałam się ze wszystkimi sprzętami i rodzajami zajęć. Z dwojga jak mi się wydawało wtedy złego wybrałam zajęcia, a siłownię sobie odpuściłam. Z każdym dniem przekonywałam się, że to jednak nie jest takie złe, a zakwasy które były na początku katorgą, ponieważ ledwo mogłam się ruszać po jakimś czasie zaczęły sprawiać mi przyjemność. Po pół roku aktywnego ruszania się, moje ciało zmieniło się, a co najważniejsze zmieniło się moje podejście. Od tamtego czasu nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie robić nic, tylko leżeć na kanapie przed telewizorem. Dawna JA zniknęła, a w zamian pojawiła się aktywna dziewczyna. Zaczynając studia w październiku, zmieniłam jednak trochę podejście do sprawy, a sprawiły to zajęcia z samoobrony... :) 
Mimo tego, że byłam rozciągnięta i zakwasy mi nie towarzyszyły, to jednak z kondycją było kiepsko. Panowie, jak to w zwyczaju bywa- wojskowi, kładli wielki nacisk na naszą odporność na ból, a przede wszystkim kondycję. Rozgrzewka która była przeprowadzana jak "dla dzieci ze szkoły podstawowej" sprawiła wszystkim wiele bólu, bo przecież kto w naszym wieku robi "taczki"?...
Od tamtej pory przerzuciłam się ze zwykłych zajęć na siłownię. Miła atmosfera, fajni ludzie, trenerzy którzy byli zawsze chętni do pomocy, to wszystko sprawiło, że żadne ćwiczenia nie były mi obce. 
Teraz ze względu na podjęcie pracy, wszystko trochę się zmieniło. Niestety, a może stety musiałam zrezygnować z siłowni i zacząć ćwiczyć w domu przed telewizorem! Zawsze myślałam, że jest to niemożliwe, jednak pewna Pani z YouTube, sprawiła że wszystko się zmieniło...

ale o tym w następnym poście! :) 

a jak Ty zaczynałaś swoją przygodę z aktywnością fizyczną? :)


2 komentarze:

  1. Ja jestem na bakier z ćwiczeniami, brakuje mi systematyczności. Myślę, że tylko jakiś karnet, za który musiałabym zapłacić dałbyby mi kopa do ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cię za motywację jaką masz, u mnie z tym ciężko, chęci są ale żeby zacząć i wziąć się w garść to już ciężko :(

    OdpowiedzUsuń